Click to listen highlighted text!

Wymiany

Wymiana była dla mnie cudowną przygodą, bardzo cieszę się, że mogłam w niej wziąć udział. Trafiłam na bardzo sympatyczną rodzinę goszcząca, która zapewniała mi wiele atrakcji i zabierała mnie w piękne miejsca.   W szkole poznałam przyjaciół mojej korespondentki, okazali się bardzo mili i pomocni. Na lekcjach radziłam sobie naprawdę nieźle , rozumiałam nauczycieli i nawet brałam udział w doświadczeniach np. z fizyki i chemii oraz w miarę możliwości robiłam zadania, gdy czegoś nie rozumiałam pomagali mi Constance i jej przyjaciele.   Jak wspomniałam wcześniej moja rodzina goszcząca pokazała mi wiele ciekawych miejsc, byłam w kilku muzeach, chodziłam po górach a nawet miałam okazję pojechać nad morze.   Moja korespondentka przyjechała do mnie w czerwcu. Bardzo lubi chodzić po górach, dlatego pojechałyśmy razem na kilka dni do Zakopanego, bardzo spodobał jej się ten wyjazd. Akurat miałam to szczęście, że moja koleżanka ze szkoły też przyjęła korespondentkę z Francji, dlatego mogłyśmy się spotykać po lekcjach i razem spędzać czas. Myślę że dzięki temu nasze francuskie koleżanki czuły się bardziej komfortowo.   Podsumowując wymiana mi się bardzo podobała, dzięki niej rozwinęłam swoje umiejętności językowe oraz zobaczyłam wiele fascynujących miejsc.

Amelia Błach, klasa 3h.

Wspomnienia z wymiany „Miesiąc we Francji, miesiąc w Polsce” w roku szkolnym 2022/2023.

„Byłam bardzo zaskoczona, a jednocześnie szczęśliwa, gdy dowiedziałam się,  że zostałam wybrana do udziału w indywidualnej wymianie uczniowskiej organizowanej przez Instytut Francuski w Warszawie. Przydzielono mi korespondentkę z Francji  – 16 letnią Mathilde. Nawiązałyśmy ze sobą kontakt i od razu się polubiłyśmy. Okazało się, że tak jak ja, trenuje ona jeździectwo. 4 marca 2023 wcześnie rano rodzice odwieźli mnie na lotnisko w Balicach, skąd miałam lot do Lyonu. Po nadaniu bagażu nadszedł czas rozstania i wtedy dopiero zdałam sobie sprawę, że od tej pory jestem zdana sama na siebie. Byłam przerażona, ponieważ po raz pierwszy podróżowałam bez rodziców, leciałam do obcego kraju, do obcych ludzi. Lot minął szybko, po dwóch godzinach wylądowaliśmy w Lyonie, musiałam jeszcze odebrać swój główny bagaż, który ważył niewiele mniej niż ja J Stres minął w momencie, gdy wśród ludzi oczekujących na podróżnych dostrzegłam karteczkę ze swoim imieniem trzymaną przez Mathilde. Z lotniska do domu mojej korespondentki było około 300km. Po 4h dojechaliśmy na miejsce. Rodzina Math przyjęła mnie bardzo ciepło i serdecznie. W dniu przyjazdu zorganizowali rodzinną kolację, w czasie której poznałam dziadków i kuzynostwo Mathilde. Math wraz z rodziną mieszka w Buxieres-les-Mines. Jej rodzice mają gospodarstwo, hodują krowy i owce. Pokazali mi jak na co dzień dbają o zwierzęta. Proces karmienia jest zmechanizowany. Pozwolili mi jeździć traktorem z podajnikiem paszy oraz zajmować się słodkimi, malutkimi, kilkudniowymi owieczkami J Mathilde mieszka 40km od szkoły. W tygodniu mieszkałyśmy w internacie, na weekendy wracałyśmy do domu. Większa część uczniów mieszka w internacie. Lycee Madame de Stael znajduje się w centrum 40tyś miasteczka Montlucon. To nowoczesny kompleks budynków położony na 4ha obszarze. Klasy są świetnie wyposażone. W szkole są strefy relaksu z piłkarzykami, stołem do bilardu oraz kawiarenka z fortepianem. Lekcje trwają prawie cały dzień, w południe jest 2h przerwa na obiad. Posiłki były pyszne i urozmaicone z dużą ilością warzyw oraz deserem. Obowiązkowo do każdego dania podają bagietkę! Zajęcia wyglądają inaczej niż w Polsce. Francuzi mają bloki tematyczne np. historię połączoną z geografią, fizykę z chemią. Nie uczą się tak szczegółowo jak my na każdy przedmiot. Mają potrafić odnaleźć przydatne informacje i umieć zastosować je w praktyce. Największym zaskoczeniem było dla mnie, że nie maja podręcznika do nauki języka angielskiego. Oni nie uczą się gramatyki tak jak my. Pracują bardziej praktycznie na podstawie wiadomości i tekstów z Internetu. Na większości zajęć uczniowie pracują w grupach, przygotowując wspólnie projekty. Uczą się w ten sposób pracy zespołowej, bardzo przydatnej w dorosłym życiu. Życie w Internacie jest rygorystyczne i usystematyzowane ramami czasowymi. Mieliśmy wyznaczone godziny nauki, czas wolny, porę snu. W internacie poznałam wiele bardzo miłych osób, z niektórymi z nich zaprzyjaźniłam się. W środy lekcje trwały do południa. Zaraz po nich jechałyśmy z Math do stadniny koni na zajęcia. Stadnina była ogromna i bardzo profesjonalna. Pojechałyśmy raz w teren. Świetnie się galopowało po porośniętych trawą równinach J W weekendy rodzice Math zabierali mnie w różne piękne i ciekawe miejsca, np. Vichy, Moulins, Charroux.  Francja obfituje w wyjątkowe architektonicznie obiekty z różnych okresów historii. Wszystkie odwiedzone miejsca były wyjątkowe, ale najbardziej z wszystkich atrakcji podobało mi się szaleństwo na gokartach. Tor był ogromny, na którym można było rozwijać duże prędkości. Ścigaliśmy się z Math, jej starszym bratem i jego kumplem. Udało mi się przyjechać na metę jako pierwsza!!! W czasie mojego pobytu we Francji odbywał się strajk w całym kraju. Raz nawet zabarykadowano wejście na teren naszej szkoły. Musieliśmy przeskoczyć przez płot, żeby móc uczestniczyć w zajęciach. Cztery tygodnie we francuskiej szkole minęły mi bardzo szybko. Dzięki wyjazdowi poznałam wiele ciekawych osób, odwiedziłam wyjątkowe miejsca, a rodzina Mathilde dała mi na ten czas drugi dom. Po dwóch miesiącach Mathilde przyjechała do mnie. Przez miesiąc próbowałam przybliżyć jej polską kulturę i zwyczaje oraz pokazać najpiękniejsze miejsca okolicy mojego miasta rodzinnego Nowego Sącza. Byliśmy w Krakowie, Piwnicznej, Krynicy Zdroju, Rytrze, Pieninach – zdobyłyśmy szczyt  Trzy Korony. Mathilde bardzo podobała się moja szkoła, jej tradycja i różnorodność zajęć oraz ciepłe przyjęcie ze strony uczniów i nauczycieli. Jako prezent przygotowałam dla Mathilde album ze zdjęciami z naszych wspólnych chwil w Polsce (zdjęcia z albumu w linku). Dzięki udziałowi w wymianie uczniowskiej nauczyłam się wielu nowych rzeczy, zyskałam większą pewność siebie. Już nie obawiam się samotnej podróży. Podróżowanie i poznawanie świata to najlepsza rzecz, jaką możemy zrobić w życiu!

Bardzo Państwu dziękuję za wspaniałą przygodę!

Wiktoria Gasparska”

link ze zdjęciami poniżej:

https://drive.google.com/drive/folders/1ymJffwk66u1NRjzqD6tfbsjHPcCLncfJ?usp=sharing

Wymiana polsko-francuska

Jesteśmy w trakcie rewizyty uczennic z Francji: Mathilde i Constance. Ich korespondentki, Wiktoria Gasparska z kl. 1g i Amelia Blach z kl. 2h, próbują przybliżyć im polską kulturę i zwyczaje oraz pokazać najpiękniejsze miejsca naszej okolicy tj. Kraków, Piwniczną, Krynicę, Rytro, Pieniny – Trzy Korony oraz Wieliczkę.

Dziewczynom bardzo podoba się nasza szkoła, jej tradycja i różnorodność zajęć oraz ciepłe przyjęcie ze strony uczniów i nauczycieli.

Opiekunem jest pani Anna Pawłowska-Cieśla


Wymiana z Hameln

Nasza szkoła partnerska Elisabeth-Selbert-Schule znajduje się w mieście Hameln – w północnych Niemczech, w południowo-wschodniej części kraju związkowego Dolna Saksonia nad rzeką Wezerą.

5 Jahre Schüleraustausch mit Nowy Sącz (Polen) 

Prezentacja z wyjazdu do Hameln – czerwiec 2016 r.

Links zum Austausch auf der Schulhomepage.

Prezentacja z pobytu grupy niemieckiej w Polsce wrzesień-październik 2016.

Wielkie różnice kulturowe – artykuł o wizycie grupy niemieckiej w Polsce (Dewezet, 08.12.2016)

Wymiana 2017

Elisabeth-Selbert-Schule najlepszą szkołą w Niemczech

Impressionen ESS besucht Partnerschule in Nowy Sacz 2017

Wymiana 2018

Skip to content Click to listen highlighted text!